Czy jesteś szefem, który buduje – czy takim, który podcina gałęzie?
Wielu liderów uważa, że są dobrymi szefami, bo „firma jakoś działa”, „ludzie się nie buntują”, a wyniki jakoś się spinają. Ale „jakoś” to za mało. Bo prawda jest taka: to właśnie liderzy – nie kryzysy, konkurencja czy zmienny rynek – najczęściej doprowadzają swoje firmy do stagnacji, chaosu lub rozpadu. I robią to… nieświadomie.
Jeśli mówisz, że zespół „nie działa jak trzeba”, najpierw spójrz w lustro. Bo ryba psuje się od głowy – i w biznesie, i w zarządzaniu ludźmi.
Poniżej 5 najgroźniejszych błędów, które mogą zniszczyć każdą – nawet świetnie prosperującą – organizację.
1. BRAK JASNEJ KOMUNIKACJI
Czy Twój zespół wie, dokąd zmierza – czy tylko zgaduje?
To jeden z najczęściej popełnianych, a zarazem najbardziej kosztownych błędów liderów. Komunikacja – a raczej jej brak – może zrujnować nawet najbardziej doświadczony zespół. I to wcale nie musi wyglądać dramatycznie. Czasem to są tylko drobne niedopowiedzenia, nieprecyzyjne mailowe polecenia, niejasne decyzje rzucane mimochodem między jednym a drugim spotkaniem. Ale efekt? Zespół nie wie, czego się od niego oczekuje, dlaczego coś robimy, jaki jest priorytet, co się zmieniło… i zaczyna działać po omacku.
Liderzy bardzo często zakładają, że „to przecież oczywiste”. Tylko że „oczywiste” w ich głowie – to nie to samo, co jasne i zrozumiałe dla zespołu. Jeśli lider nie potrafi klarownie przekazać celów, priorytetów i powodów decyzji – nie powinien się dziwić, że projekty się rozjeżdżają, a ludzie zamiast działać z energią – działają z rezerwą.
Typowe objawy niejasnej komunikacji w firmie:
🔸 Ludzie robią coś, co miało być już dawno wstrzymane
🔸 Te same pytania wracają jak bumerang, bo nikt nie wie, jaka jest decyzja
🔸 Zespół wykonuje pracę na 50%, bo nie rozumie, co naprawdę jest ważne
🔸 Pracownicy przytakują – ale nie wiedzą, o co tak naprawdę chodzi
🔸 Atmosfera zaczyna być nerwowa, bo każdy pracuje „na domysłach”
Główne grzechy liderów w komunikacji:
• Mówisz „co” – ale nie mówisz „jak” i „dlaczego”
Powiesz zespołowi: „Musimy zwiększyć sprzedaż o 20%”. OK, tylko co to oznacza w praktyce? Czy mamy zmienić ofertę? Podejście do klienta? Usprawnić procesy? Zwiększyć obecność w social mediach? A może po prostu robić to samo co zawsze, tylko szybciej?
Brak tego kontekstu sprawia, że zespół gubi sens działania. A kiedy nie rozumiesz „dlaczego coś robisz” – robisz to bez zaangażowania.
• Wysyłasz sprzeczne sygnały
Dzisiaj mówisz, że priorytetem jest jakość, jutro – że liczy się czas. Dzisiaj chwalisz samodzielność, jutro masz pretensje, że ktoś nie zapytał o pozwolenie.
Efekt? Ludzie przestają się starać. Bo nie wiedzą, czy za inicjatywę dostaną pochwałę, czy ochrzan.
• Spotkania bez celu i agendy
Znasz to: spotkanie trwa 45 minut, wszyscy wyszli z niego zdezorientowani, a nikt nie wie, kto co ma zrobić. To nie komunikacja – to marnowanie czasu.
Dobre spotkanie to takie, z którego każdy wychodzi z jasnością: co jest do zrobienia, przez kogo i do kiedy. Proste? Tak. Ale rzadko praktykowane.
Lider, który nie potrafi mówić jasno – prowadzi zespół w mgłę
Ludzie mogą wiele znieść. Stres, zmiany, deadline’y. Ale niezrozumienie i chaos komunikacyjny są dla zespołu jak powolna trucizna. Każdy dzień bez jasności to dzień utraconej energii, frustracji i spadku zaangażowania.
Jeśli chcesz, żeby Twój zespół działał jak dobrze naoliwiona maszyna – najpierw upewnij się, że wszyscy rozumieją, w którą stronę jedziemy i dlaczego właśnie tak.
Bo lider nie musi mieć odpowiedzi na wszystko.
Ale musi umieć rozmawiać tak, by inni chcieli iść za nim.
2. Mikrozarządzanie i brak zaufania
„Zróbcie to, ale tak, jak ja bym to zrobił” – brzmi znajomo?
Niektórzy liderzy myślą, że wszystko muszą mieć pod kontrolą. Sprawdzają każdy mail, poprawiają każdy detal, wchodzą w każdą decyzję. Nazywają to „dbałością o jakość”. A w rzeczywistości to paraliż zaufania.
Co się wtedy dzieje?
- Pracownicy przestają myśleć – i tylko czekają na polecenia
- Nikt nie bierze odpowiedzialności, bo i tak wszystko zatwierdza szef
- Ludzie mają dość – i odchodzą albo się wypalają
❗ Mikrozarządzanie to lęk przebrany za perfekcjonizm. Jeśli nie umiesz delegować – nie jesteś liderem, tylko nadzorcą.
3. Ignorowanie potrzeb i głosu pracowników
Jeśli nie słuchasz zespołu, to w końcu zespół przestanie słuchać Ciebie.
Liderzy, którzy traktują ludzi jak „zasoby do wykorzystania”, a nie jak partnerów, bardzo szybko tracą lojalność zespołu. I nic dziwnego – bo nikt nie chce pracować tam, gdzie nie ma miejsca na jego pomysły, emocje czy potrzeby.
Jak wygląda to w praktyce?
- Brak rozmów o rozwoju, tylko „co na jutro do zrobienia?”
- Zero empatii – tylko cele, liczby i presja
- Ignorowanie problemów, bo „nie ma czasu na pierdoły”
❗ Lider, który nie widzi ludzi – tworzy firmę bez duszy. A w takiej firmie nie da się długo oddychać.
4. Niespójność i podwójne standardy
Jeśli mówisz jedno, a robisz drugie – ludzie nie zapamiętają Twoich słów. Zapamiętają Twoje czyny.
Nic tak nie niszczy zaufania, jak lider, który jest nieprzewidywalny i niekonsekwentny. Raz coś wolno, raz nie. Jednemu pozwalasz się spóźniać, drugiemu robisz awanturę. Zmieniasz zasady jak Ci wygodnie. Taki styl zarządzania prowadzi tylko do jednego: chaosu i demoralizacji.
Typowe objawy:
- Faworyzowanie „ulubieńców”
- Inne zasady dla szefa, inne dla reszty
- Brak konsekwencji w egzekwowaniu standardów
❗ Jeśli chcesz szacunku – bądź spójny. Jeśli chcesz zaufania – bądź przewidywalny. W przeciwnym razie tworzysz środowisko, w którym nikt nie czuje się bezpiecznie.
5. Myślenie tylko w krótkim terminie
„Nie teraz, teraz trzeba dowieźć KPI” – czyli jak zabić przyszłość dla cyferki dzisiaj
Skupienie się tylko na wynikach „na już” prowadzi do tego, że firmy ignorują inwestycje w rozwój ludzi, innowacje i strategiczne zmiany. Bo przecież wszystko musi być „na wczoraj”. Tylko że w końcu przychodzi rachunek – a nie masz ani ludzi, ani pomysłów, ani siły.
Jak wygląda to w praktyce?
- Ciągła presja, zero przestrzeni na myślenie
- Brak szkoleń, bo „nie ma budżetu”
- Ignorowanie feedbacku i innowacji, bo „teraz nie czas”
❗ Firma, która żyje tylko kwartałem, nie przetrwa dekady. Lider, który nie widzi dalej niż slajd z wynikami, prowadzi firmę w ślepą uliczkę.
Co się dzieje, gdy te błędy się powtarzają?
Pracownicy przestają się starać – „po co, skoro i tak nikt nie słucha”
Atmosfera siada – pojawia się stres, obojętność, konflikty
Talenty odchodzą – bo najlepsi nie będą marnować życia w byle jakiej kulturze
Reputacja cierpi – zarówno na rynku pracy, jak i wśród klientów
Zyski spadają – bo wszystko zaczyna być „na siłę”, bez pasji i zaangażowania
Czy można to naprawić? Tak. Ale trzeba odwagi.
Po pierwsze: przyznaj się do błędów. Nie bój się pokory. Dobry lider potrafi powiedzieć: „Myliłem się. Chcę to naprawić.”
Po drugie: pytaj ludzi. Regularny feedback 360°, anonimowe ankiety, rozmowy 1:1 – to nie luksus, to obowiązek lidera.
Po trzecie: ucz się. Coaching, mentoring, szkolenia z komunikacji i przywództwa – to nie słabość, tylko siła.
Po czwarte: twórz kulturę odwagi i zaufania. Gdzie można mówić szczerze, uczyć się na błędach i rozwijać skrzydła.
Zespół nie odejdzie przez konkurencję. Odejście zaczyna się od Ciebie.
Błędy liderów nie są drobnymi potknięciami. Są decyzjami, które każdego dnia kształtują kulturę firmy – albo na lepsze, albo na gorsze. Jeśli nie panujesz nad swoją komunikacją, nie masz zaufania do ludzi, nie słuchasz ich i nie masz spójnych wartości – sam sobie podcinasz gałąź.
Ale dobra wiadomość jest taka: to wszystko można naprawić. Lider, który chce się rozwijać, który umie słuchać, który potrafi się zatrzymać i zapytać „co mogę zrobić lepiej?”, to lider, który może zbudować naprawdę mocną firmę.
I wiesz co? Ludzie chcą za takim liderem iść. Nawet pod górę.